„Piłkarski architekt” – jak Enrique doprowadził PSG na skraj chwały

Droga Paris St-Germain ku chwale w finale Ligi Mistrzów rozpoczęła się, gdy ostatni, gigantyczny symbol tzw. ery „bling bling” klubu został zmieciony.
Decyzja Kyliana Mbappé o dołączeniu do Realu Madryt latem ubiegłego roku sprawiła, że jedyny pozostały członek ofensywnego trio, w skład którego wchodzili także Neymar i Lionel Messi, opuścił Paryż, otwierając drogę do zmiany strategii PSG pod wodzą trenera Luisa Enrique.
Enrique, którego ludzie w PSG określają mianem „piłkarskiego architekta”, wykorzystał swoją szansę, przekonując prezesa klubu Nassera al-Khelaifiego i doradcę piłkarskiego Luisa Camposa, że jest w stanie zbudować młodszy, lepszy i bardziej spójny zespół w erze po Mbappé.
I tak się stało, ponieważ teraz tylko groźna drużyna Interu Mediolan stoi między ekscytującą młodą drużyną PSG a koroną, o której marzy najbardziej, czyli Ligą Mistrzów.
PSG, napędzane przez utalentowanych młodych piłkarzy, takich jak 19-letni Desire Doue i gruziński geniusz Khvicha Kvaratskhelia, a także inspirowane przez Enrique, który w swoim życiu doświadczył wielu tragedii i triumfów, stało się prawdziwą historią o wzroście emocji w Lidze Mistrzów na boisku.
Czy teraz będą w stanie zapewnić szczęśliwe zakończenie?
Luis Enrique codziennie rano chodzi boso po trawie na terenie Campus PSG, klubu treningowego oddalonego o 25 minut od Parc des Princes. Jest to część jego oddania idei „uziemienia”, gdyż wierzy, że zbliża go to do natury i pomaga w walce z alergiami.
Jeśli 55-letniemu Asturianowi uda się po raz pierwszy przywieźć Ligę Mistrzów do Paryża, zagorzali kibice PSG uwierzą, że potrafi on także chodzić po wodzie.
Mianowanie Enrique w lipcu 2023 r. było wyraźnym sygnałem, że PSG odchodzi od kultury supergwiazd. Była to drastyczna zmiana kierunku, która przypadła do gustu trenerowi kierującemu się etyką zespołową.
Francuski ekspert piłkarski Julien Laurens powiedział BBC Sport: „Chcieli kogoś, kto zbuduje coś na przyszłość, z cierpliwością. Był najlepszym kandydatem.
„Rozważni ludzie kalibru Antonio Conte i Jose Mourinho. Ci goście są zwycięzcami, ale wygrywają teraz. Tak naprawdę niczego nie budują. Luis Enrique pasował do tego, czego chciał PSG”.
Były brazylijski pomocnik Rai, członek jedynej drużyny PSG, która zdobyła europejskie trofeum w Pucharze Zdobywców Pucharów w 1996 r., również jest wielbicielem Enrique.
W wywiadzie dla BBC Sport powiedział: „Obecnie, aby drużynę uznać za kompletną i mającą szansę na wygranie najważniejszych tytułów, potrzebny jest nie tylko talent, ale i stuprocentowe zaangażowanie wszystkich zawodników, w każdym momencie gry, niezależnie od tego, czy grają w obronie, czy w ataku, z piłką czy bez niej.
„To, co jest najbardziej imponujące w zarządzaniu Luisa Enrique, to fakt, że osiągnął to w tak krótkim czasie, a zwłaszcza z tak młodymi zawodnikami. To pokazuje, że jego schemat taktyczny był dobrze zrozumiany, że zawodnicy wierzą w niego i że jego system jest bardzo skuteczny”.
Poza boiskiem trener wymagał od zespołu poziomu kontroli, jakiego nie potrafili zapewnić poprzednicy, tacy jak Unai Emery, Thomas Tuchel, Mauricio Pochettino i Christophe Galtier.
„Luis Enrique jest liderem klubu” – powiedział Laurens. „Przez długi czas zarządzały nim supergwiazdy. Jeśli nie chciały czegoś zrobić, to tego nie robiły. Szły prosto do prezesa. To podkopywało autorytet trenera – już nie”.
Enrique ma absolutny autorytet, jeśli chodzi o kwestie związane z grą w PSG.
Pierre-Etienne Minonzio, dziennikarz wpływowej gazety sportowej L'Equipe w Paryżu, powiedział BBC Sport: „Ludzie w PSG zdawali sobie sprawę, że w ostatnich kilku latach pojawił się problem z autorytetem.
„Galtier był francuskim menedżerem, dobrym, ale brakowało mu doświadczenia, by narzucić swoje poglądy. Był bardzo dobrym menedżerem, ale nie na tyle silnym, by stawić czoła Mbappe i powiedzieć mu coś.
„To samo było z Mauricio Pochettino. Zawsze mówiono, że jego obsesją jest spokój w szatni. Nigdy nie podejmował decyzji, które byłyby sprzeczne z Messim i Mbappe,
„Enrique nie chciał tego. Powiedział PSG jasno: „Jeśli jestem szefem, to będę szefem”. Teraz jest facetem, który uosabia cały klub, cały zespół”.
Enrique jest obsesyjnie zainteresowany PSG i swoją samodyscypliną w najdrobniejszych szczegółach. Jego zegarek powiadamia go, jeśli przez 30 minut nie wykona żadnego ćwiczenia rozciągającego lub ruchu.
W 2007 roku z powodzeniem podjął wyzwanie Frankfurt Ironman – 2,4-milowy wyścig pływacki, 118-milowy wyścig rowerowy i pełny maraton. W 2008 roku przebiegł wyczerpujący Marathon de Sables, 155-milowy wyścig rozgrywany w ciągu sześciu dni na pustyni Sahara.
Jest jednak osobą o prawdziwej perspektywie, po tym jak w 2019 r. stracił swoją dziewięcioletnią córkę Xanę, która zmarła na rzadką odmianę raka kości.
Enrique powiedział: „Jej ciało odeszło, ale ona nie umarła. Nadal jest z nami.
„Fizycznie może jej tu nie być, ale duchowo jest. Ponieważ każdego dnia o niej rozmawiamy, śmiejemy się i pamiętamy, ponieważ myślę, że Xana nadal nas widzi”.
Pozwala mu to zastanowić się nad realiami futbolu, mówiąc kiedyś: „Nie boję się najgorszego w futbolu. Jeśli mnie wywalą, nie ma problemu. Następnego dnia pojadę na wycieczkę rowerową”.
Jeśli Enrique wygra swoją drugą Ligę Mistrzów, po triumfie z Barceloną w 2015 roku, będzie to historyczny moment i wielkie emocje w Monachium.
Odejście Mbappe było momentem, w którym PSG oczyściło atmosferę. Francuska supergwiazda mogła dodać gole i odrobinę geniuszu, ale krajobraz na Parc des Princes zmienił się po jego odejściu.
Enrique uznał to za okazję do przejęcia całkowitej kontroli nad grą PSG po odejściu wybitnego, ale niezwykle indywidualistycznego Mbappe.
Kontrola ta dotyczyła nowego „zespołu” – w dosłownym tego słowa znaczeniu – w którym Enrique skupiał się na młodych talentach, które mógł kształtować, a nie na uznanych, często kierujących się ego, postaciach.
Enrique uważał, że potrzeba więcej czasu niż ten sezon, aby powalczyć o najważniejszą nagrodę, czyli Ligę Mistrzów, a powolny początek kampanii potwierdzał to przekonanie.
Może uważać, że awans do finału Ligi Mistrzów nastąpił przed czasem.
Nowa era PSG naprawdę zaczęła się, gdy mistrzowie Premier League Manchester City zostali zmiażdżeni 4-2 w deszczową noc w Paryżu, a nowa brygada, taka jak Doue i Bradley Barcola, zyskała na znaczeniu. Ousmane Dembele, przywrócony do gry po zmaganiach z Barceloną, zaliczył oszałamiający występ jako zmiennik.
I tak dalej, ponieważ to trio pomogło PSG rozgromić elitę Premier League, Liverpool, Aston Villę, a następnie Arsenal, pokonując ich w fazie pucharowej i docierając do Monachium.
Aby jeszcze bardziej wzmocnić ich pozycję, w styczniu z Napoli przybył Kwaratskhelia za 70 mln euro (59 mln funtów) plus dodatki, które miały dopełnić układankę.
Były skrzydłowy reprezentacji Szkocji i komentator BBC Sport Pat Nevin jest od dawna fanem Kwaratskhelii i mówi: „Ma wszystko, czego oczekuję od skrzydłowego, a nawet trochę więcej.
„Zawsze chce brać graczy na cel. Chce atakować graczy. Ma mnóstwo sztuczek i flicków. Robi niezwykłe rzeczy i łamie linie. Nigdy nie jest przestraszony, zawsze jest pozytywny i chce bawić.
„Potrzebne są dwie osoby, żeby go pilnować. Jeśli nie idzie obok graczy, przyciąga ich do siebie, a potem wsuwa innych, bo rozwinął przestrzeń”.
Doue miał słaby początek, ale podobnie jak Barcola i Dembele, skorzystał na indywidualnej uwadze Enrique, trener całkowicie poświęcił się młodym talentom, które miały ozdobić jego nowy zespół.
Rai powiedział: „To, co najbardziej mnie w nich [młodych napastnikach PSG] imponuje, to to, że łączą jakość techniczną, taktyczne posłuszeństwo i intensywność fizyczną z osobowością. Wszyscy mają imponującą umiejętność dryblowania i improwizacji”.
I nie ma tu żadnego preferencyjnego traktowania. Wszyscy są równi w oczach Enrique.
Dembele został odsunięty od składu przed meczem Ligi Mistrzów z Arsenalem w październiku po tym, jak Enrique wyraził niezadowolenie z jego wysiłku w meczu Ligue 1 przeciwko Rennes.
Dembele powrócił odmieniony i zmotywowany, prowadząc PSG do tytułu Ligue 1, Pucharu Francji, a teraz mając na oku Ligę Mistrzów.
Biorąc pod uwagę średni wiek, PSG jest najmłodszą drużyną, która przeszła przez fazę play-off Ligi Mistrzów w tym sezonie – ma 24 lata i 262 dni.
Ich intensywny, wysoko-pressingowy styl ilustruje fakt, że zajmują pierwsze miejsce w turnieju w tym sezonie pod względem wysokich strat kończących strzały (37). Często zamieniają wysokie pressingi w okazje do ataku.
Będzie to finał, w którym młodość zmierzy się z doświadczeniem. Średnia wieku wyjściowej jedenastki Interu Mediolan w Lidze Mistrzów w tym sezonie wynosi 30 lat i 19 dni - jest to najwyższa liczba wśród 36 drużyn biorących udział w turnieju.
PSG ma nadzieję, że połączenie młodzieńczej błyskotliwości Enqrique z bardziej doświadczonymi postaciami, takimi jak kapitan Marquinhos i bramkarz Gianluigi Donnarumma, którzy mają za sobą znakomity sezon w Lidze Mistrzów, pozwoli w końcu przywieźć trofeum z powrotem do Paryża.
Słynny Virage Auteuil, gdzie zbierają się kibice PSG na jednym końcu Parc des Princes, zostanie przeniesiony do Monachium tylko na jedną noc, by wziąć udział w finale.
Oglądanie, jak PSG rozgromił najlepszych graczy Premier League na drodze do Monachium, było niczym wzloty i upadki oczekiwań, które z każdym meczem rosły w oszałamiającym kalejdoskopie barw i przy akompaniamencie ściany dźwięków.
Kibice PSG nie mieli możliwości obejrzenia jedynego finału Ligi Mistrzów, który odbył się w Lizbonie, gdy klub przegrał 1:0 z Bayernem Monachium przy pustych trybunach na Stadium Of Light w Lizbonie w czasie pandemii COVID-19.
Piłkarzy PSG czeka więc szczególne powitanie, podobne do tego, jakie zagościło na Parc des Princes.
„Beaten By The Waves, Paris Never Sunk” głosił napis na trybunach rozciągających się wzdłuż jednego z końców stadionu Virage Auteuil przed meczem z Manchesterem City, natomiast „55 lat pamięci, by pisać historię” brzmiał komunikat przed porażką Arsenalu w rewanżowym meczu półfinałowym w Paryżu.
Nie ma wątpliwości, że w sobotni wieczór piłkarze PSG otrzymają nowe przesłania motywacyjne.
W poprzednich 10 sezonach PSG dwukrotnie dotarło do półfinałów, dwukrotnie do ćwierćfinałów, pięć razy do ostatnich 16 sezonów i jeden raz do finału pod wodzą Tuchela.
Barwna rzesza kibiców PSG przybyła do Monachium, by świętować najważniejszy wieczór w historii klubu, z nadzieją, że rozwijająca się drużyna Luisa Enrique w końcu przekroczy tę nieuchwytną granicę.
BBC